Archiwum wrzesień 2002


nie taki zly ten dzień : )
30 września 2002, 20:24

Wcale nie bylo tak straszne w szkole...nie mielismy żadnych kartkówek ; )i ogólnie byly luzy...ze streszczenia dostalam 5- za pismo...na wosie bylo tak glupio że aż nie chce mi się pisać...

Z Kubą dziś nie gadalam nawet przez sms'y i chyba nie bede już dziś...toche pogadalam ze Slawkiem...

Z Emilą pogodzilyśmy się(w pewnym sensie...bo wkońcu nie bylyśmy poklucone...),po lekcjach poszlyśmy do komandosa,nie bylo go na dworze,Ema go tak bardzo kocha...a ja się w nim potajemnie podkochuje...hamska jestem ale to nie moja wina w końcu; (oglądalyśmy mecz w kaczym dole,gral tam moj stary znajomy...calkiem nieźle mu szlo...z Emą gadalyśmy też na temat Tomka...powiedzialam jej o tym co on mi nagadal a ona zdziwila się jak by zobaczyla  UFO...; )

Myślaam troszke o moim związku z Kubą K.prawde muwiąc to byl związek do d..y...dobrze że się skończy fiaskiem...kochalam go 4 lata i po poznaniu Kube N. odkochalam się i znów zakochalam...sądze ze nie jestem zdolna do niekochania męzczyzny...

poranek...
30 września 2002, 07:54

zaraz wychodze do szkoly,kompletnie nie jestem przygotowana...i na dodatek pierwsza jest fiza...czyli kartkowka...i dwa polskie na ktore musz mieć streszczenie z "Syna Marnotrawnego"mialam owszem,ale gdy wczoraj moja kochana mamusia zabrala się za pożadki w moim pokoju kartka ze streszczeniem ulotnila się jakby wsiąkla w Ziemie...z geografi...też kartkóweczka...z dlugości i szerokości geograficznych...to umiem ale na wos...dobite...ja nie wyrobie...tydzień nie chodzilam...a przez ten tydzień...masakra...napewno jeszcze coś będzie zadane na jutro na matme,na niemca na anglika...no i jutro tesz kartkówki... O BOŻE!!!

W nocy troche sms'owalam z Kubą,Slawkiem i Jackiem...mialam często ubaw,ale potem zasnęlam...w nocy budzilam się...myślalam o nauce...o szkole...o Kubie...o wszystkim co mnie przygnębia...; (

wieczorem jeszcze coś wpisze...i znowu będę się zamartwiala...Kubą...

Koniec

filmik...
29 września 2002, 16:28

waśnie skazowaa mi się notka... chyba się zabije...(żartuje)

rano bylam w Tesco...wyslalam kilka sms'ów Slawkowi...jest z córeczką w Zakopane...ona chce abym byla jej ciocią...ona jest taka slodka, taka kochana...

oglądaam niedawno "Drakula 2000" świetny film...na początku myślalam że dostane zawalu,ale potem byl nawet romantik; ))

cala noc plakalam...śnil mi się Kuba...caly czas mialam wrazenie ze on leży kolomnie i szepcze mi douszka:"Kocham Cię...jesteś jedyna...kocham Cię..." bylam zalamana...

zalamka...
28 września 2002, 19:21

Kuba...myśle o nim...to boli...nie odezwal się ani razu...calyczas tylko Slawek puszcza mi sygnaly,nie moge mu napisać nawet że nie mam kasy na koncie i że za jakiś czas dopiero się odezwe...myślalam że gdy kuba nie będzie się odzywa,to ja się nie będę martwić,zapomne że istnieje i w ogole ze pomyśle o Tomku,o moich innych kolegach i że jakoś to będzie,ale teraz widze ze nie moge zyć bez sms'ow od niego...Gdy niedawno bylam na dworze z Martą suchalyśmy piosenki Metallici,mialam w oczach lzy...myślalam że zaraz się rozplyne we lzach w marzeniach o Kubie,że w tej chwili moglabym być z nim robić mu cherbate(bo jest przeziębiony)wlączyć tę piosenke i przytulić się do niego tak bardzo mocno...chcialabym nie cierpieć,ale gdy byśmy się rozstali bolao by jeszcze bardziej,jeszcze bardziej byśmy tesknili i wspominali to co sie nigdy nie wydażylo,jedynie to co się nam śnilo,marzylo....

Musze jeszcze się nauczyć na poniedzialek,ale nie umiem się do tego zabrać,nie moge się w ogole skupić...non stop myślę o nim...to boli,ale miejmy nadzieje że kiedys ustąpi bol odlegości,że kiedyś nareszcie będziemy razem...szczęsliwi...na zawsze...

dziś czytalam "Bravo"w necie...przeczytalam w "uczuciach",że wróci moj byy chlopak i przypomni mi dawne uczucia...mieli racje...tylko że te uczucia zwiększyly się nie do Tomka tylko do kuby...cos mi się wydaje ze będe częstrzym urzytkownikiem stron "Bravo"... Jezu cay czas o nim myśle...nic zlego w tym,ale czy musze aż tak cierpieć?Czy on też coś do mnie czuje?Czy w ogole istnieje dla niego?I jeśli tak to czemu od ostatniej poważnej rozmowy nie napisal mi tego że mnie kocha że jestem dla niego skarbem,lub coś w tym stylu?a jeśli nie to po co mnie okamuje,po co siebie oklamuje,po co "nas"oklamuje?Czy go to nie boli?Czy nie czuje że ja cierpie?Mam tyle pytań...boje się go stracić...prawde mówiąc wole być okamywana i żyć zudzeniami i cierpieć ale z nim,niż cierpieć samotnie...Tak bardzo go kocham...

klótnia...
28 września 2002, 10:06

wczoraj mialam dobity dzień,a wieczór jeczsze gorszy...poklócilam się ze starym...zabral mi komórke...myślalam ze go zabije,potem naszczęście się pogodziliśmy i oddal mi komorke,gdy stary mia ją Kuba napisa sms'a,że jest na czacie,a ja nic o tym nie wiedzialam i siedzialam na fotelu i oglądal jakieś teledyski...niedawno obiecaliśmy że on będzie spal po prawej stronie lózka a ja po lewej(tak na żarty)dziś wydawao mi sie ża Kuba nawet o mnie juz nie myśli,a co dopiero kocha...czulam się tej nocy strasznie,strasznie samotna...ale co moge na to poradzić,myslalam o Tomku,co by bylo gdybym dla niego zerwala z Kubą...bym nie bya az taka samotna...gdy jeszcze chodziam z Tomkiem czulam się jak w niebie,gdy mnie calowal,gdy przytula,gdy pieścil...troche mi tego brakuje...nie moge uwierzyć że od pól roku się nie calowaam : )Adaś poszed na dziake,napewno się tam najebie: )Kuba chyba naprawde jest chory...normalnie chodzi spac po3 nad ranem,a wczoraj przed 22:00,martwie się o niego...mam nadzieje że szybko wyzdrowieje i będzie taki sam jak "kiedyś"...Bardzo go kocham ; ) i to naprawde Go bardzo kocham : ( , : )