Archiwum czerwiec 2005


przyjaźń i wakacje
21 czerwca 2005, 18:24

spotkałam się dzisiaj z moją zajebistą przyjaciółką...(pozdro SZATANKU!!!!!!!!)
gadałyśmy i gadałyśmy...dosłownie jak gdybyśmy się nie widziały latami...a widzialyśmy się tydzień temu...
stwierdziłyśmy że jak ona będzie miała koniec sesji, a ja koniec roku...to nadrobimy wszystkie zaległości...
już się boje...nareszcie...  a poza tym jedziemy do niesulic ,ale to dopiero w polowie lipca...tylko we dwie...mo ewentualnie do tego czasu może poderwiemy jakichś przystojniaków;)

potrzebuje uczucia...
20 czerwca 2005, 15:40

zdałam do następnej klasy!!!!!!!mam średnią fatalną(2.32)no ale cuż...
w sobote byłam na oognisku...był taki chłopak...
było świetnie...tylko ze na początku stwierdził że nie chce się angażować że za rok matura...a ja spytałam sie czy może być chociaż dzisiaj tak jak chcielibyśmy zeby było...
ucieszył się...zapytał czemu jeszcze go lubie za to co mi powiedział...
a ja sobie w głębi pomyślałam...że chociaż on może mnie przytuli nawet jeśli to nie będzie trwało długo...i pomyślałam ze potrzbuje tej nocy zeby dojść do siebie...
z Krzyśkiem nic...nie myśle tak jak kiedyś o nim...w oigóle gdy przechodze kolo miejsc gdzie byliśmy razem...nic nie czuje...tylko czasem się uśmiechne,gdy przypomne sobie jak kochachaliśmy się na tej lawce,albo w tamtym zagajniku...
teraz już tak dobrze nawet nie pamietam,co wtedy czulam...jedynie wiem że bylo mi CHOLERNIE DOBRZE....

 

zranił i odszedł...a ja nadal go kocham...
03 czerwca 2005, 16:48

śniło mi sie że był ze mną krzysiek...mój najukochańszy...i gdy rano się obudziłam...łzy napłynęły mi do oczu...a ja bezsilnie zaczęłam płakać...(tak jak teraz)...bo poprostu go kocham...a on mnie tak wychujał...drań...ale poprostu nie moge...bez niego żyć...najgorsze ze go nie ma...poprostu...nie ma...niema...w szkole też miałam lipe...zaczęłam ryczeć na matmie...a potem mieliśmy zajęcia ze studentkami...warsztaty pt."MIŁOŚĆ" i jak ja miałam nie ryczeć...nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo go pragne...jego ust...spojrzenia...tak tego spojrzenia mi brakuje....jego dłoni takich męskich...czapeczki... brzuszka...i reszty;)staram się brać to jako przeszłość...ale nie moge...było mi z nim najlepiej pod słońce...mogłabym z nim póść nawet do piekła...a on tak poprostu zniknoł...zniknoł...

mój nałóg to:...
02 czerwca 2005, 18:04

....alkohol i chlopacy;)

nie mam już nadziei...on dla mnie umarl...niestety....

mam nowego faceta...o ile go  można tak nazwać...nie mamy wspólnych tematów...ale jakoś  dajemy rade...

martwie się o Krzyśka...znowu o nim pisze...i myśle nie potrafie zapomnieć...

wczoraj znowu mialam lipe na chcie... z powodu ALKOHOLU!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to nie moja wina że lubie sobie wypić:)

no a dzisiaj do róż...