jakoś bez zycia...


15 sierpnia 2004, 12:20

jestem, bez zycia,...

tak jakby ktoś

 wypił ze mnie krew...

ale nie do końca......

wiem co się dzieje...

moge mowić...

mogę sluchać...

ale nie czuje...

ani ciepła...

ani zimna...

nie czuje milości...

ani nienawiści...

jedynie cztery ściany

otaczające me ciało...

chcą mieć kolor miłości...

i zgnieść mnie w sobie...

 

outside
15 sierpnia 2004, 13:12
milosc.... milosc to nie taka prosta sprawa, ale za to jaka piekna...... pieknie piszesz :D

Dodaj komentarz