kuźwa...


09 października 2002, 20:44

Kuźwa...ja chyba jebne...normalnie nie wyrabiam...nie moge bez niego zyć to śmieszne i glupie,ale prawdziwe...nie wyrobie dlużej bez chlopaka...chlopaka na miejscu...kurwa a nie gdzieś we Wlocku,albo w warszawie albo w katach...we Wlocku mieszka kubuś...

przedchwila odrabialam sobie lekcje i wlączylam diskmena,otworzylam pamietnik,zamknęlam oczy...leciala ta piosenka...moja i kuby...nie będę już pisać naszych,nie jesteśmy razem...kuźwa!!!ten z Metallicy ma taki sam glos jak Kubuś...zeszyt pachnie nim...wszystko mi przypomina kube...zamknięcie oczu,otworzenie zeszytu...pamiętnika,nawet podejście do kompa,wlączenie nawet poczty...

zabije się jeśli do końca tygodnia nie znajde sobie chlopaka z zielonej gory...powiesze się,albo otruje sie,albo jeszcze lepszy pomysl mam wypije 3 nalewki i po mnie...na odtrucie nie zdąze i nic nie boli,albo polkne jakies tabletki...ooo...

f._g.
09 października 2002, 20:57
oj, widzę, że nikt notek nie komentuje. nic dziwnego, jak się takie pierdoły czyta

Dodaj komentarz