Lewy...


27 października 2002, 18:19

rano poszłam bo umówiłam się zlewym na budzie...nie przyszedł,były tylko Aśki(2 razy)potem z adasiem poszłam na budowe,i przejść się koło kościoła...
widziałam Łukasz..: (myślałam że pobiegne do niego,zapytam się czemu on to zrobił...jej..to przez niego Emila się zmieniła..zaczęła pić...robić se jaja z chłopakami
zmieniła się,dlatego bo go kochała..a on ją zranił...tak jak mnie  pewna osoba...moja pierwsza najprawdziwsza miłość...
potem poszłam po Lewego...i mineliśmy się...on poszedł po mnie a ja po niego...moja stara polubiła go powiedziała :
ty się z nim spotykasz?on jest bardzo miłym chłopcem...szkoda że taki niski...ale bardzo przyjemny i taki uprzejmy...
miałam zdeczka zlewy...ale to sie wytnie: )potem Lewy mnie odprowadził pod same drzwi...u niego też wszyscy mówią że ja z nim chodze; )
jutro szkoła a ja jak zwykle nie przygotowana...może pogadam dzić jeszcze troche z Kubusiem...chciałabym...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz