potrzeba


03 kwietnia 2003, 21:03

wydaje mi się ze miość to taka choroba,której każdy z nas potrzebuje...daje radość i cierpienie...wie kiedy schlodzić i wie kiedy nasycić...czasem jednak czlowiek nie potrafi tego wykożystać i niszczy milość jak zwyklą,taką o chorobe...bo miosc to wirus bez którego czlowiek by umarl...

nioe wiem co mam zrobić normalnie nie mam pojęcia...bolo chcial mnie pocalowac ale ja ucieklam do wiktora...bolo jest taki męski...taki silny...a zarazem delikatny...i wstydliwy...zaś wiktor...dziecinny,dzięki temu uroczy...ktorego mam wybrać...obydwaj mi się w chój podobaja...obydwaj z tego samego podwórka i najgorsze że się przyjaźnią...kompletnie nie wiem jak mam postapić...

03 kwietnia 2003, 21:28
znów zabawne
M.
03 kwietnia 2003, 21:10
Po pierwsze: chuj a nie chój. A po drugie: zostaw ich w spokoju...z twojego bloga wnioskuje ze jeden chlopak na dluzej to dla ciebie za duzo. Nie niszcz ich przyjazni...zajmij sie kims innym. Nie chce cie obrazac ani nic ale wydaje mi sie ze nie sprawi ci trudnosci zwrocenie uwagi na kogos innego...

Dodaj komentarz