było minęło...prawda?


25 maja 2004, 14:23

caly dzień miałam doła... takiego perfidnego...na poolskim mówiliśmy o miłości... dlaczego czlowiek cierpi przez miłoiśc i takie tam... poryczałam się ... na matmie też...przypomniałam sobie jaki on był dla mnie... a ja nic nie zawiniłam... nic... i to chyba pierwszy raz w życiu...ja wiem ze nikt tego nie rozumie...ale taka jest prawda...i nie rozumiemm dlaczego on najpierw mówił:"kocham cię" a potem "to nie ma sensu"mugł sie wczesniej zastanowić co właściwie koleś czuje a nie robić tę cholerną nadzieje...napisałam mu potem esa"przepraszam i dziękuje...żegnaj"a on na to że to on przeprasza...kurcze... nie chce już cierpieć...serio... mam dość... całą noc nie spałam... zazyłam 10 tabletek uspakajających i najgorsze to że nic nie pomogło... z nerwów pęka mi głowa...ale już staram się nie myśleć o nim jak o chłopaku... tylko jako kolega... było minęło prawda?

jA.maRzYcieLka..!!
25 maja 2004, 14:34
ech... wime co przyzywasz... niedawno przezylam cos podobnego.... chlopak mowil ze mnie kocha ja mu zaufalam... mimo ze balam sie zaangazowac... ale zrobilam to.... potem on mnie strasznei zranil.... ale przeprosil... wybaczylam mu bo go kocham.... nom i przez jakis miesiac bylo super... jak w bajce... mialam ta ukochana osobe.... ale jego \"kocham\" sie skonczylo.... niecale 3 miesiace temu powiedzial mi ze jemu juz nie zalezy ze to nie ma sensu... ech... nie wime jak mozna byc takim perfidnym...:( ale tak on to ujal.... to nie ma dla niego juz sensu.... nom i co ja moglam zrobic..... mialam strasznego dola.... ale takiego w srodku... na zewnatrz staralam sie tego nei pokazywac zeby jemu nie dawac satysfakcji.... mimo ze minelo juz tyle czasu od rozstania to ja nadal czuje do niego to samo.... nadal go.... wiesz co... moja pierwsza prawdziwa milosc... od pol roku w sercu mam tylko jednego chlopaka.... i chce go wyrzucic.. wime ze musze to zrobic... ale latwo nie jest... nie jest i nie bedzie... ale staram si

Dodaj komentarz