mój błąd...


19 grudnia 2002, 11:48

i znowu przyjaźnie się z Emilą...lecz straciłam przyjaciela...przez moją głupote...znowu...jestem taka głupia...Emila mnie naszczęście wspiera...bez niej i bez jej przyjaźni nie wytrzymałabym...uświadomiłam sobie ze ona jest moją jedyną bratnią duszą,ktora mnie rozumie...wczoraj obiecałyśmy sobie przyjaźn i wiernośc do końca naszego życia...
ogolnie dużo się zmieniło...chodziłam z Kałkasem,ale Damian(z ktorym kiedyś chodziłam)wygadał mu że chodze na dwa fronty,tylko rzecz w tym że niewiem z kąd on mugł o tym wiedzieć...w ostatni piątek była znowu impreza...byłam ja Emila,krystian i lewy...najebałam się w trzy dupy...i niestety znowu robiłam rzeczy o których nie mam ochoty sobie przypominac...
nie uprawiałam sexu ni nic w tym stylu,chociaż może i coć w tym stylu...robiłam striptis...nie do końca,ale i tak siara jak nic...podobno w klasie lewego wszyscy gadają że się ruchałam z krychą...oczywiście sam krystian to powiedział...więc jak go spotka ZAJEBIE GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
co do przyjaźni mojej i lewego jak już wspomniałam rozsypała sie...powiedział mi coś w tajemnicy...a ja to wygadałam Emili...sądziłam wtedy że to dobry pomysł...ale jednak pomyliłam się...lewy na mnie zaczał wżeszczec,a ja tylko zapytałm i powiedziałam:-to koniec przyjaźni?...-tak-acha.i odeszłam,powbiegł za mną i zaczał znowu krzyczeć,ale Emila naszczęście wyszła z domu w pore i kazała mu się uspokoić...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz