08 października 2002, 20:54
normalnie dyska byla zajebista,zapewne...szkoda tylko że mnie na niej nie bylo...
rano mialam na 8:00 ale zaspalam ; )i nie poszlam na w-f pierwsza matma,weszlam do klasy a Ema w ryk ze Suchy z nią zerwal...myślalam że padne...tak dzień sobie minąl a gdy skończylyśmy lekcje,szukalyśmy Anki i Aśki,kuźwa nie bylo ich...zajebaly mi 20 zl i ulotnily się...jutro zajebie im: )więc poszlyśmy z Emką do Lesia...tak cholernie się do niej podwalal że myślalam że jebne...poszlyśmy potem na tarzana...Mateusz byl,Dąbek,ja Ema i gnojek: )jeju jak z nim jest zajebiście...mam mu na jutro zalatwić szlugi ale cicho: )Ema i Dabek,ja i Mateusz: )oczywiście żartuje: )fajny jest ale nic więcej...potem jak poszla Ema i dąbek do domów,ja i mateusz poszliśmy do niego po psa,odprowadzil mnie...w klatce byl tacy zajebisci chlopacy,a ja musialam iść z matim...kuźwa co za dzień...
chyba jebne...