Archiwum lipiec 2004


ach ta Milówka...
20 lipca 2004, 20:31

Tak bardzo chcę wyjechać do Milówki...odprężyć się...znowu pomarzyć...powspominać o pierwszej miłości...o górach...o pierwszym pocałunku...o potoku... o beztrosce...o dziecinstwie......o tym wszystkim co kidyś kochałam...i chyba nadal kocham...
bo to co tam przeżyłam było urocze...miało w sobie to coś...
usiąde na ganku...zamknę oczy...znów usłysze jak ktoś kopie piłke o brame...wesołe śmiechy kuzynostwa...poczuje zapach kipiącego mleka...i to już niedlugo...

bez słowa
20 lipca 2004, 16:06

Gdy chcesz odej[

nie pytaj,nie szlochaj,nie aluj,

lecz u[miechnij si

i wez mnie za doD

przytul j do swego serca...

...i odejdz bez sowa.

życie z każdą chwilą się zmienia
19 lipca 2004, 22:36

życie się zmienia...
tak dawno już nie wspominałam...ale jakoś nie moge...jestem bez sil...nie potrafie już żyć tak jak kiedyś...od pewnego czasu...bez marzeń...bez chwil uniesienia...jakby bez uczuć...nie płacze... nie śmieje się...nie chce mi się nawet siedzieć ze znajomymi...jakbym poprostu umarła...jakby mnie poprostu nie bylo...
wtedy mimo że nażkalam...tak naprawde było mi dobrze...płacząc...śmiejąc się...mając uczucia...

dorosłośc
18 lipca 2004, 15:59

coraz dziwniej patrze na siebie...

corazcoraz żadziej pacze...

częściej usmiecham się....

częściej jestem za...

nie widze już w ludzach tylko uśmiechu i dobra...

widzę gniew,lęk,zlo...

raz czuję się dobrze,raz źle...

patrze w przestrzeń i nie widzę już tego co kiedyś...

nie mam już tamtej wyobraźni...

marzenia też gdzieś zniknęly...

czuję jak gdybym byla bez dna...

żal...
17 lipca 2004, 21:26

a więc bylam i przyjechaam...nie powiem że jestem zadowolona z tego wyjazdu...za dużo mnie kosztoway nerwów...ale nie jestem za na nich...bo ja też troche zawiniam...ale szkoda gadać...mimo wszystko nie bylo tragicznie...