Archiwum styczeń 2006


**dotyk**
31 stycznia 2006, 11:35

Dotyk Twych dłoni...
jest jak dotyk boga...
Dotyk Twych ust...
jest jak pocałunek śmierci...
brak Twego dotyku...
jest pustką w mym życiu...
                                    moja inwencja: )

zepsuta?ja?
05 stycznia 2006, 21:53

czasem sie zastnawiam....jak to jest że niektorzy są piękni i szczęśliwi...a inni brzydcy i pograżeni w smutku...a czasem i na odwrót...ja ani nie jestem adna...ani brzydka...ani gupia...ale też i niezamądra...ale czegoś tu nie rozumiem...poco...po jaką cholere musimy cierpieć...dlaczego inni mają taką sile zeby niszczyć coś co żyje w czlowieku....
moj stary mnie dzisiaj zgniótl...(w przenośni)...poprostu mnie zniszczyl...bylam taka szczęsliwa...a on mnie tak poprostu stlamsil...mój dobry nastruj...moją pozytywną energie...wszystko poszlo się jebać....nawet na impreze nie mam ochoty...już czulam ze jest we mnie jakaś iskierka...czulam ją... a tu nagle...on...on zawsze musi coś zepsuć...

dzwonilam do Maćka...oczywiście tez nie mial czasu nawet ze mną pogadać...jestem zniesmaczona tym wszystkim...źle znowu się czuje...i co ja mam zrobić...a tak nienawidze się nad sobą użalać...ale normalnie nie moge inaczej...sama czasem musze siebie pocieszyć...bo kto inny moze mnie posieszyć??

A może to ja jestem jakaś dziwna...moze to ja jestem zepsuta...i dlatego wszyscy starają się mnie zniszczyc...może jestem zagupia na zycie w tej egzystencji...niewiem...
a moze jestem obudna...nie rozumiem...

PKP-pięknie kurwa pięknie!!!
05 stycznia 2006, 19:11

zdalam dwa egzaminy dzisiaj!!!!!!!!!jestem z siebie kurwa taka dumna...ze ja pierole!!!!!!!!!!!!!jestem czasem jednak genialna....
ide dzisiaj na BIBE!!!!!!!!musze to oblać!!!!!bo nie ogarne...
mialam dzisiaj zly dzień...czulam sioę taka samotna...glupia i stlamszona...ale szkola mi poprawila humor....(chyba pierwszy raz w życiu lubie egzaminy:))....czulam sie podle...jak bym nie byla niczego i nikogo warta...może i tak jest ale teraz nie chce o tym myśleć...jest mi dobrze...jestem naprawde szczęsliwa:)i taka dumna sama z siebie...
tylko nietety boje sie ze jutro się obudze...a to bedzie tylko sen...

nic....
03 stycznia 2006, 22:02

bylo ... ach jak bylo pieknie...
ale już nie jest....
zdradza mnie...a nawet jesli nie...to nie chce juz byc z nim...z moim "Niemcem"...
nie żaluje....i nie kocham....nie tęsknie...nie wspominam..bo nie ma czego wspominać....
on jest taki inny...taki jak z bajki....ale juz napewno nie mojej bajki....