Archiwum 03 listopada 2002


niewiem jaki moze być nagłówek...
03 listopada 2002, 16:46

 Zrobilam sobie przed chwilą wróżbe...
-czy mam szanse na bycie z Kubą?
-nie możesz miec wszystkiego czego pragniesz
to chyba miało oznaczac-NIE
szczęsliwa i roześmiana czuje się już chyba tylko przy Lewym...w głębi duszy chciałabym być z Lewym
i chciałabym żeby Kuba był szczęśliwy...Lewy jest zupełnie inny niż Kuba...zachowanie,sposób mowienia...
ale obydwóch darze wielkim uczuciem...
Kube jak milość życia...czuje ze to moja druga częsc...druga połówka...
Lewego jak przyjaciela na dobre i na złe...

to byl krótki wstęp...
Dzisiaj było całkiem ciekawie...
rano robilam jabłecznik z mamą...potem poszłam na budowe...z Lewym wpadliśmy na pomysł pujścia na grzyby...
nawiasem mówiąc grzybów...widziałam wczoraj pleśniaka(grzybisa...TOmka...huja niedomytego...pedała jebaego...itd.)
ściął sobie wlosy...pojebany koleś...nienawidze go jak najgorszego ścierwa...
w lesie myślałam że zamarzne,ale to się wytnie...;)później poszłam do domciu
nie pogadam sobie dziś cyba z Kubą w żaden sposob...