Archiwum 24 maja 2004


łatwo przyszło łatwo poszło...niestety......
24 maja 2004, 19:02

No i nie mam... załamka..."to nie ma sensu" "co?" "my"taki tekst6 uslyszalam... od niego...myslałam ze umre...zerwał ze mną... "dlaczego?" "nie umiem tego wytłumaczyć" załamalam sie...
Znowu są łzy...a chciałam zrobić dla niego wszystko...znowu nie chcę żyć... nie potrafię...nie umiem...życie jest nienormalne...bez sensu...nie chcę wiedzieć co i jak...bo po co?znowu deprecha...znowu to samo...nie umiem sobie z tym poradzić... nie dam sobie już rady z tym bólem...z tym cierpieniem...to takie dziwne...takie głupie i nieprzyjemne...mógł powiedzieć co maM w sobie zmienić...
bym to zmieniła...ale on tylko powiedział:to nie ma sensu...nawet nie pomyślał jak ja będe się czuła...jak ja mam z tym żyć jak ja mam sobie z tym poradze....bo nie umiem z tym żyć...znowu płacz...znowu te chore wspomnienia...kolejny raz...ale tym razem już nie mam siły...poddaje się...koniec...