31 lipca 2008, 14:39
zakpił ze mnie...gówno a nie przyjaciel...
co on sobie myslal?
że jestem jego własnością ze moze mnie miec na kazde zawolanie?
chcialam tylko zeby bylo jak dawniej a on to wykorzystał...
jaka ja bylam naiwna...
bylam jego wlasnoscią...nie sądziłam ze on ,ze on...sie tak zachowa...ze bedzie sie szczycic...tym ze jest cwany...<placzę>