Najnowsze wpisy, strona 33


cha cha cha...
08 listopada 2002, 19:42

Kuba przyjeżdża za kilka godzin...dzisiaj ide też do Lewego...Daniel z nami pije...wczoraj przyszli do mnie...oczywisci około godziny gadaliśmy: )sąsiedzi,myślałam ze mnie zabiją...co drukie zdanie ktoś z naś krzyczal,śmiał sie...jaka była normalnie polewa...chciałam zrzucić Daniela do piwnicy,a Lewy oczywiście skojażenie:aga ty i on?zdradzasz mnie...: ((
no więc miałam zdeka polewy...gdy Lewy się na mnie patrzył,czyli prawue cały czas...nie mogłam wyrobić...dosłownie...albo miał ubrudzoną bluze bo opatł się o ściane...Daniel skojażenie:Aga rołaś mu loda; ))))i śmiech...myślałam że padne...Lewy cały czas przeklinal...i zaczęło mnie to wkurzać...powiedziałam mu że ma nie kląć przy mnie...a on:ja pierdole,
jak kurwa mam nie przeklinać,jak kurwa mi się chce kurwa palić...zapalił...i też przeklinał...; )ale umówiliśmy się ze przy mnie będzie się starał nie przeklinac...będzie dzisiaj zabawa; ))))z Kubą N.ostatnio nie rozmawiam...on chyba ma już nowa przyjaciółke,i najwidoczniej lepszą; (
Ja pier...kur...ja no nie no nie wyrabiam kur...no ja pier...zajebiscie...zajebiście...Lewy i ja...i Agata...rtójkącik...kur...normalnie trójkącik...Lewy mnie całuja ja Agate a Agata Lewego...potem Lewy Agate,Agata,mnie a ja Lewego i tak caly czas...fajka na trojke...czyli na mnie lewego i Agate...Agata i ja jesteśmy przyjaciólkami,my i Lewy...właściwie nie wiemy
ale chyba coś DUŻEGO...ona go kocha,ja go kocham...tylko on nas...niewiem...no i w ogole...troche sobie pogadaliśmy...3 browce poszły troche winka...

pogrzeb...i korki
06 listopada 2002, 18:46

był pogrzeb...trumna była otwarta...on tam leżał...miał uśmiech na twarzy...jego już niema...niema...
Kuba...przyjeżdża na wekend...moj były...ale jednak...może mi się z nim jakoś ułoży...chciałabym znów z nim być...
tak jak wtedy...: )myśląc o nim na mojej twarzy pojawia się...uśmiech...znowu będą...całuski...przytulanki...rozmowy...hmmmmmm...; )
az mi milo pomyśleć...ale oby się udało...musze go ładnie przeprosic...dać ładnego całusa...
Z Lewym dziś byłam z pół godzinki...pogadaliśmy sobie...potem poszłam na korki z fizy...jutro mam sprawdzian z histy...fujjjjjjjj

pogrzeb...
05 listopada 2002, 17:44

jestem tak daleko od niego...marze o nim...marze ze będzie kiedyś przy mnie...pierwsza miłośc...
nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak to może boleć...jak to może przygnębiac...nawet Lewy mi nie pomaga...
wczoraj myslałam że to minie...dzisiaj nie wiem co myśleć...
jutro pogrzeb...to jeszcze mnie dobija...na reli dziś odmawialiśmy różaniec...
ogólnie było nieźle przełożyli nam sprawdzian z histy...nie pytali z powodu pogrzebu...
brakuje mi...pewnej osoby...bardzo tęsknie...chcę żeby znowu między nami coś było...i żeby mnie pocałował tak jak wtedy
tamtego wieczoru...

mężczyźni...
04 listopada 2002, 22:48

chłopacy mają to we krwi...każdy jeden...każdy...myślałam że kuba jest inny...myślałam...chłopak nigdy nie kocha na stałe...
chciałabym być jego przyjaciółką...ale on nie chceon mnie już nawet nie lubi,nie obchodzi go co ja czuje,czemu go kocham...
nie chce być z nim...nie chce nic od niego...nie chce go znac...myślałam że jest inny...7 miesięcy...myslałam że go poznałam...
naprawde...on się zmienił...dziś rozmawiając ze mną...był inny...inny niż zwykle...może to dlatego ze mnie już nie kocha...nie lubi...
a może on mnie nigdy nie kochał...hmmm...serce me cierpi...a dusza maluje pejzaży bólu...

chlopcy...nie biezcie sobie tego do serca(z kamienia)

śmierć
04 listopada 2002, 19:06

śmierć...właśnie...to problem wszechczasów...moj kolega z klasy...nieżyje...przedawkował...
Boże...myślałam że umre jak się dowiedziałam...ide z anią na przerwie do wychowawczyni,a Ania na schodach
puściła taki text:Patryk nie żyje...
myslałam ze ona zartuje i zaczęłam się śmiać...poszłyśmy do pani...a ania zapytała kiedy pogrzeb?
pani uspokojała nas przez pól lekcji...wyszłyśmy tylko z sali i w ryk...potem poszłam do budowy...
Lewy czekal na mnie bardzo długo...powiedział coś o śmierci...a ja... w ryk...znowu...Lewy troche mnie uspokoił...
ale bardzo mi jest smutno...bardzo mocno...
teraz chciałabym pogadać z Kubą...ale...albo on nie chce albo nie może...